Zachęcamy do opłacania składek
Weszliśmy w Nowy Rok. Wszystkich Państwa, którzy jeszcze nie mają aktualnych legitymacji zachęcamy do opłacenia składki. Zapraszamy do biura w poniedziałki, środy i piątki od 12.00 do 16.00 oraz we wtorki i czwartki od 14.00 do 18.00. Opłaty można również przesłać przelewem na rachunek OW SDP.
Szanowne Koleżanki, Szanowni Koledzy,
Trwa konkurs dla dziennikarzy zajmujących się turystyką
Szanowni Państwo,
Żegnamy Redaktor Irenę Dryll
Wybory w OW SDP przesunięte



Andrzej Bober wystąpił z SDP
Oto treść listu otwartego skierowanego do SDP
Andrzej Bober
nr legitymacji SDP 68/III
Proszę o wykreślenie mnie z listy członków Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Do SDP należałem jako szeregowy członek prawie pół wieku. W tym okresie obserwowałem jego lepsze i gorsze okresy. Najlepiej wspominam okres stanu wojennego, gdyż wtedy towarzyszyła nam dziennikarska solidarność we wzajemnej pomocy.
Niestety ostatnio SDP bardziej przypomina mi jakąś partyjną jaczejkę, a nie organizację służącą dziennikarzom w trudnych warunkach transformacji ustrojowej. Odczuwam to tym dotkliwiej, bo przez całe swoje życie nie należałem do żadnej partii politycznej .Ostatnim przejawem tej „partyjnej” działalności było przyznanie przez Piotra Legutkę i Jadwigę Chmielowską ( bliżej mi nie znanych), w imieniu Zarządu Głównego SDP nagrody Hieny Roku dla red.Cezarego Łazarewicza. Mało wtajemniczonym wyjaśniam, że jest to antynagroda służąca piętnowaniu wyjątkowo nagannych zachowań. Cezary Łazarewicz jest moim młodszym kolegą, a jego działalność dziennikarska charakteryzuje się wyjątkową rzetelnością, sumiennością, zawodową klasą. Przyznawanie mu tej nagrody przeczy zdrowemu rozsądkowi, poczuciu elementarnej przyzwoitości i kanonom sztuki dziennikarskiej. Godzę się to udowodnić, zdanie po zdaniu, na przykładzie jego artykułu pt „Rajmund Kaczyński. Ojciec braci” ,opublikowanym w „Newsweek’u” 10 sierpnia br. Bo ten właśnie artykuł stał się podstawą dla sądy kapturowego SDP do przyznania red.Łazarewiczowi wspomnianej antynagrody.
Powyższa sprawa ( wobec której protestuje wielu dziennikarzy organizując listy z podpisami ) jest kolejnym przykładem upolityczniania działalności SDP; wystarczy zapoznać się z jego różnymi „ oświadczeniami” bądź też wejść na strony internetowe Stowarzyszenia. Osobiście mam dosyć firmowania własnym nazwiskiem takiej działalności, z którą nie chcę mieć nic wspólnego.
Andrzej Bober
Dodaj swój komentarz
komentarze(3):

powinno być: opublikowanym w „Newsweeku”
Apostrof stosujemy, wówczas, gdy obcojęzyczny wyraz kończy się samogłoską.
Poza tym, merytorycznie - nominacja ma rys obsesyjnej misji wyznaniowej.
Postawa neutralna, świecka jest zdrowsza.

Dodaj komentarz:
Dla Bobera nominacja oznacza "kolejny przykład upolitycznienia działalności SDP". Stowarzyszenie nazywa "partyjną jaczejką". Mamy bardzo prostą wizję świata: z jednej strony rozsądny, niezależny dziennikarz, z drugiej - złe, upolitycznione środowisko dziennikarskie, z którego należy odejść, by nie firmować własnym nazwiskiem jego działalności. Jednak rzeczywistość rzadko bywa na tyle prosta.
Nominacja dla Łazarewicza wywołała dyskusję wewnątrz Stowarzyszenia. Wielu jego członków (w tym niżej podpisany) nie zgadza się z decyzją Zarządu Głównego i uważa ją, podobnie jak Bober, za motywowaną politycznie.
Powstały w tej sprawie dwa listy protestacyjne w Oddziale Warszawskim SDP . W jednym z nich czytamy: "antynagroda Hiena Roku służyć ma piętnowaniu wyjątkowo nagannych zachowań i nie może być traktowana jako broń w doraźnej walce politycznej. Zarząd Główny SDP powinien bronić apolityczności naszego Stowarzyszenia, dlatego apelujemy do nominujących o zachowanie rozsądku i powagi dla dobra nie tylko SDP, ale i całego środowiska dziennikarskiego".
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich jest podzielone. Rzecz w tym, by mimo różnic poglądów dziennikarzy, ich reprezentacja była apolityczna i by swojej apolityczności broniła. Tylko wtedy Stowarzyszenie będzie wiarygodne w oczach opinii publicznej. Ostatnia nominacja do Hieny Roku o chęci zachowania apolityczności nie świadczy. Wręcz przeciwnie.
Niestety Andrzej Bober, który rzuca legitymacją, także działa na szkodę SDP. Jeżeli utrzyma się obecna tendencja zasilania Stowarzyszenia przez dorodną dziennikarską młodzież z "Gazety Polskiej" oraz odchodzenia osób, które nie zgadzają się na upolitycznianie środowiska, SDP rzeczywiście będzie mówić głosem jednej partii.
Mam nadzieję, że tak się nigdy nie stanie. A zapobiec temu można bardzo łatwo. Wystarczy, żeby dziennikarze, którym los Stowarzyszenia nie jest obojętny, zapisali się do niego i brali udział w wyborach władz. Bo w praktyce zaledwie kilka głosów wystarcza, by zmienić oblicze instytucji. Gra jest warta świeczki.