Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich na swojej stronie internetowej poinformował o utworzeniu nowego tworu – Mazowieckiego Oddziału SDP. Nowy oddział w znakomitej większości tworzą członkowie Oddziału Warszawskiego, którzy decyzją wyborców nie dostali się do jego władz podczas niedawnego Walnego Zebrania Wyborczego. Na czele nowego oddziału stanął red. Michał Karnowski, który podczas ostatnich wyborów przegrał wyścig o funkcję prezesa i nie dostał się do Zarządu Oddziału Warszawskiego, zajmując szóste miejsce. Prezes nowego oddziału zadeklarował ze stosownym patosem, że będzie bronił wolności słowa.

Wybór władz Oddziału Mazowieckiego rodzi pewien problem formalnoprawny, ponieważ żaden z członków nowego oddziału i władz tegoż nie zrezygnował z członkostwa w Oddziale Warszawskim i w ten sposób jest jednocześnie w obu oddziałach – Warszawskim i Mazowieckim. Nie to jest jednak najważniejsze, nie to również, że do obsadzenia jest kilkanaście funkcji kierowniczych w nowym oddziale, najważniejsze jest to, iż jest grupa dziennikarzy, deklarująca gotowość obrony wolności słowa. W pierwszym komentarzu red. Michał Karnowski pisze o „mrocznych dla wolności czasach.” Zarząd Oddziału Warszawskiego odpowiada, że nawet w takich czasach rola Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich nie polega na wprzęgnięciu naszej organizacji w rydwany partii politycznych, ideologii czy grup interesu.

W pierwszych informacjach przekazywanych przez nowe władze pojawiły się  fałszywe zarzuty wobec Oddziału Warszawskiego.  Nie jest prawdą, że władze OW blokowały przyjęcia jakichkolwiek nowych członków, czego najlepszym dowodem jest obecność na liście Oddziału Warszawskiego prawie wszystkich, którzy nowy oddział założyli, a wśród nich wielu, których przyjęliśmy w nasze szeregi w ostatnim czasie. Nie jest też prawdą, że „są duże zastrzeżenia do przebiegu ostatniego warszawskiego zjazdu.” Jedyne zastrzeżenia formułują ci, którzy przegrali wybory. Zgłosili nawet te zastrzeżenia do sądu rejestrowego, a sąd je odrzucił.

Pewnym problemem jest fakt, że obszar działania nowego oddziału pokrywa się z obszarem działania Oddziału Warszawskiego, a statut SDP nie przewidział dwóch oddziałów w jednym miejscu. Oznacza to zwyczajne rozbijanie środowiska – otwartego i światopoglądowo zróżnicowanego, nie spojonego sekciarskimi więzami, więc mało odpornego na dywersję. Rozbijanie, oczywiście, nie w imię swoich interesów, a pod sztandarami szlachetnych haseł. Dokładnie takich metod używali komuniści: Chińczycy z ich „niech rozkwita sto kwiatów, niech współzawodniczy sto szkół!” (百花齐放) albo Sowieci, którzy obok zastanych struktur ustanawiali swoje własne tylko po to, aby istniejące instytucje szybko zlikwidować. Zawsze przy wtórze szczytnych haseł. 

W Polsce też. Analogia nam bliska to stan wojenny, kiedy grupa zwolenników wierności jednej partii utworzyła konkurencyjny dla Oddziału Warszawskiego i całego naszego stowarzyszenia nowy twór – Stowarzyszenie Dziennikarzy PRL. Dziennikarze Oddziału Warszawskiego, którzy nie zgadzali się na uczynienie z niego partyjnej przybudówki, zeszli do podziemia (jeśli wcześniej nie zostali uwięzieni). Zwolennikom systemu monopartyjnego, sowicie opłacanym przez swoich partyjnych sponsorów, wydawało się, że pod politycznym parasolem ich władza trwać będzie wiecznie, ale już kilka lat później dziennikarze z Oddziału Warszawskiego skutecznie odbierali partyjnym janczarom zagrabiony majątek i odbudowywali wolną i otwartą organizację dziennikarską. Nie powtarzajcie tych błędów.

To jest fragment historii Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich – organizacji zawodowej, która w latach osiemdziesiątych odegrała ważną rolę w walce z systemem zależności dziennikarzy od jednej partii i jednej ideologii, która później przyczyniła się do zbudowania w naszym kraju podstaw systemu demokratycznego; organizacji otwartej dla wszystkich dziennikarzy, którzy pamiętają o pryncypiach tego zawodu, którzy nie służą partiom, politykom i ideologiom. Oddział Warszawski zawsze był najważniejszą częścią takiego Stowarzyszenia i zawsze był dumny z tego dziedzictwa. Zawsze też był otwarty na współpracę i wolną konkurencję, jeśli służyły one dobru wspólnemu i rozwojowi wolnej debaty publicznej – fundamentu republikańskiego społeczeństwa.

Za Zarząd Oddziału Warszawskiego SDP

Prezes Zarządu Zbigniew Rytel