W lutym odbędzie się trzecie spotkanie Komisji Statutowej SDP. Procedura przygotowywania zasadniczego dokumentu, według którego działamy, nie przewiduje możliwości konsultacji ani zgłaszania propozycji przez osoby spoza wąskiego grona zaproszonych do komisji. Tym bardziej istotne wydaje się, żeby każdy członek SDP mógł się w tej sprawie wypowiedzieć. Rozpoczynamy  dyskusję w sprawie Statutu. Mamy nadzieję, że będzie się toczyła na portalu OW SDP, a później również w formie debat i spotkań w realu.

Najlepiej byłoby, gdyby uczestnicy dyskusji mogli się odnosić do konkretnych propozycji lub zgłaszać swoje, które byłyby dyskutowane na posiedzeniach komisji. Niestety na razie takiej szansy nie ma, bo komunikat z pierwszego posiedzenia Komisji nie zawiera żadnego zdania merytorycznego. W składzie Komisji jest cały Zarząd Główny, Prezes Honorowa Krystyna Mokrosińska oraz delegaci oddziałów. Nie przewidziano miejsc np. dla przedstawicieli Naczelnego Sądu Dziennikarskiego ani Komisji Rewizyjnej. Decyzje o przyjęciu lub odrzuceniu poszczególnych zapisów zapadają w głosowaniu. Przy założeniu, że wszyscy uczestniczą w posiedzeniu jest tylko minimalna arytmetyczna szansa na to, że Zarząd Główny nie przeforsuje swoich rozwiązań.

Po co nam Statut?

Trudno zrozumieć, dlaczego przyjęto zasadę omawiania od razu poszczególnych paragrafów, bez podyskutowania o tym, co w obowiązującym Statucie najbardziej nam przeszkadza, czemu ma służyć ten dokument i co, a przede wszystkim jak, chcemy regulować.

Możliwości jest wiele. Można Statut ograniczyć do minimum wymaganego przez polskie prawo dla stowarzyszeń, a można wprowadzić doń zapisy bardzo szczegółowe. Można wzmocnić lub osłabić władzę prezesa (dziś nie jest nawet władzą) i poszczególnych organów władzy. Mocą Statutu organizację można scentralizować, lub przeciwnie więcej decyzji, zwłaszcza finansowych  oddać oddziałom w terenie. Można wreszcie zmienić zasady wyboru do władz, tak by premiować staż i aktywność w organizacji, lub przeciwnie uznać, że bardziej sprawdzą się we władzach osoby, które dopiero do SDP wchodzą. I to wciąż tylko niektóre z długiej listy dylematów, przed którymi stają autorzy nowego Statutu.

Wprawdzie, jak już wspomniałam, nie było dyskusji o pryncypiach, ale biorąc pod uwagę opinie wyrażane przez większość delegatów podczas ostatniego Zjazdu SDP, należy się spodziewać, że będą zmieniane zasady wyboru władz  kwalifikowaną większością. Moim zdaniem, to tak naprawdę problem marginalny. Nie przekonuje mnie argument o długotrwałej procedurze, bo to kwestia raczej organizacji zebrań i wyborów.

Zmienić zamiast łamać

Zdecydowanie ważniejsze jest usunięcie ze Statutu zapisów martwych lub tych, które są notorycznie łamane bez żadnych konsekwencji. Przykładem pierwszego jest przepis, że każdy oddział raz w roku organizuje Walne Zebranie Członków. W przypadku Oddziału Warszawskiego od kiedy pamiętam, zebrania odbywały się raz na trzy lata, jedno żeby wybrać delegatów i jedno wyborcze. Za każdym razem był to spory wysiłek organizacyjny i finansowy. Ostatnie zebranie wyborcze zorganizowaliśmy bez nawet minimalnego wsparcia ze strony Zarządu Głównego, który odmówił nam dofinansowania tego najbardziej podstawowego, statutowego działania.

Przykładem przepisów notorycznie łamanych w poprzedniej i obecnej kadencji jest zapis o tym, że praca na rzecz Stowarzyszenia jest społeczna, a zasiadania we władzach nie można łączyć z zatrudnieniem w SDP. Ponieważ, jak pokazał ostatni Zjazd, delegatom – a przypomnijmy, że zgodnie z deklaracją Prezesa – ci sami delegaci będą decydowali o Statucie – nie przeszkadza to, że jedna osoba zarabia w trakcie kadencji kilkaset tysięcy złotych i nadzoruje swoją własną pracę, to należy zakaz znieść. Zwłaszcza, że przepisy wyższego rzędu na to pozwalają. Przy czym, nie chodzi o to, żeby usankcjonować stan obecny, ale raczej  to, żeby każda osoba, która ma kompetencje i czuje się na siłach stanąć do konkursu, miała szansę ubiegać się o stanowiska w SDP i była za swoją pracę wynagradzana. Ta sama zasada dotyczy udziału w projektach finansowanych z grantów i dotacji. Więcej o propozycjach zmian w  finansach w SDP napiszę w kolejnym tekście. Mam nadzieję, że napłyną też Państwa głosy w dyskusji o Statucie.

Dorota Bogucka