W dniach 11 – 12 sierpnia 2023 r. Andrzej M. Żak, kpt. ż. w., ps. Wilk Morski, w ramach działań Środowiska Patriotycznego Polski Północnej, zorganizował wędrówkę śladami kapitana Romualda Rajsa ps. Bury i Jego Żołnierzy. Szlak rajdu biegł przez Mazury, Podlasie i Wileńszczyznę. W wydarzeniu uczestniczyło 25 osób. Odwiedziliśmy miejsca związane z 3. Wileńską Brygadą AK oraz 3. Wileńską Brygadą NZW. Upomnieliśmy się o pamięć o Bohaterach.
Spotykamy się 11 sierpnia w Panteonie Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych w Orłowie. Kolejno zjeżdżają się uczestnicy rajdu. W tle słychać hymn 5. Wileńskiej Brygady AK.
O godzinie 17:00 rozpoczynamy. Jesteśmy w wyjątkowym miejscu, gdzie spoczywają szczątki dziewięciu żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej NZW, poległych podczas bitwy pod Gajrowskimi. Pochowała ich – pierwotnie w lesie nieopodal wsi Jelonek – Stefania Gazda wraz z bratem Stanisławem Augustynowiczem oraz Mazurem o nazwisku Klimek. Po ekshumacji mającej miejsce w 2015 roku, żołnierzy uroczyście pochowano w powstałym w Orłowie Panteonie. Znajdują się tu również cztery symboliczne groby żołnierzy 3.Wileńskiej Brygady NZW: kpt. Romualda Rajsa ps. Bury, ppor. Mikołaja Kuroczkina ps. Leśny, Polus, ppor. Kazimierza Chmielowskiego ps. Rekin oraz ppor. Włodzimierza Jurasowa ps. Wiarus.
Słowa powitania. Stoimy naprzeciw symbolicznych grobów, w tym grobu dowódcy -Romualda Rajsa ps. Bury. Ciągle czekamy na informację o odnalezieniu jego szczątków. W wydarzeniu uczestniczą lokalne władze oraz patriotyczni działacze z regionu. Przybliżona zostaje nam historia powstania Panteonu, a także plany jego dalszej rozbudowy. Za szczególne zasługi w dziedzinie upamiętnienia Bohaterów zostają wręczone Odznaki 3. Wileńskiej Brygady Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Najmłodsi uczestnicy rajdu otrzymują pamiątkowe medale. Wysoko – w tle, na przylegającym do Panteonu cmentarzu, powiewa biało – czerwona flaga, którą oznaczono grób Stefanii Gazdy – cichej Bohaterki, której sumienie nie pozwoliło pozostawić zwłok żołnierzy bez pochówku. Na dłuższą chwilę zatrzymujemy się nad historią bitwy pod Gajrowskimi…
„16 luty 1946 roku… Temperatura wynosi około -5 stopni, niebo jest przejrzyste, wokół Gajrowskich roztacza się błoga cisza. Oddział stacjonujący we wsi zostaje podzielony ze względu na jej zabudowę. Kpt. Romuald Rajs „Bury” umieszcza tabory w centralnej części, zaś od strony zachodniej lokuje plutony ppor. Władysława Jurasowa „Wiarusa” oraz ppor. Jana Boguszewskiego „Bitnego”. Od wschodu stacjonują plutony „Leszka” i „Stalowego” wraz z samym dowódcą – kpt. „Burym”. Rankiem od południowego – wschodu, w okolicach wsi Zalesie słychać warkot silników. „Bury”, który jest doskonałym dowódcą, podejmuje natychmiastową decyzję o wysłaniu w tamtym kierunku pododdziału składającego się z kilku drużyn (m.in. „Wydry” i „Ładunka”) pod komendą ppor. Kazimierza Chmielowskiego „Rekina”. W Gajrowskich dzień toczy się dalej. Żołnierze „Burego” nie są jeszcze świadomi, że od strony Orłowa nadciągają Sowieci. Wybija 13:30. Następuje pierwsze uderzenie. „Rzucano wszystko. Pobiegliśmy na stanowiska. Chowaliśmy się za stodoły, murowanki” – tak wspominał „Wichura”. Ponad dwugodzinny bój przechyla szalę zwycięstwa na stronę Sowietów, którzy dysponują samochodami pancernymi. Wróg wdziera się do wsi wyposażony w tankietkę i samochody wojskowe. Partyzanci otwierają ogień. Tankietka zostaje trafiona z pancerfausta. Na pole bitwy dociera kolejny pluton sił nieprzyjaciela – oddział NKWD dowodzony przez ppor. Dołgowa. Uderzają niespodziewanie od strony południowej (najsłabiej bronionej) i wdzierają się do wsi. Tabory zostają zdobyte. „Bury” próbuje przeprowadzić kontratak, aby przywrócić łączność pomiędzy oddziałami „Bitnego” i „Wiarusa”, a znajdującymi się po przeciwległej – wschodniej stronie plutonami „Leszka” i „Stalowego”. Niestety Sowieci zatrzymują kontruderzenie. Żołnierze „Leszka” i „Stalowego” rozpoczynają odwrót w stronę znajdującego się nieopodal lasu. „Ruskie już wioskę zajmowali. Musieliśmy wycofywać się. „Wiarus” tylko z domu wybiegł na podwórze i zaraz dostał zza węgła” – wspominał „Orzech”. „Jasny”: „Tylko wyskoczyłem z budynku, gdy zaszczekał erkaem: rrrrr. Patrzę „Bitny” już leży. Podczołgał się jeszcze trochę i znieruchomiał”. Sytuacja w zachodniej części wsi staje się dramatyczna. „Wiarus” i „Bitny” polegli. Zaczyna się dramatyczna walka z czasem – partyzanci próbują dotrzeć do zbawiennej ściany lasu… nie wszystkim się udaje. Enkawudziści strzelają do nich z erkaemów rozstawionych na dachach domów…”
Wsiadamy do samochodów. Spod Panteonu w Orłowie wyruszamy w stronę Gajrowskich. Docieramy na miejsce bitwy. Przed nami rozciąga się bezkres pól – tych samych, którymi w 1946 roku w kierunku lasu wycofywali się żołnierze kapitana „Burego”. Na domach można dostrzec ślady kul. Pole walki oglądamy stojąc obok pomnika, który upamiętnia tamte wydarzenia.
„Orzech”: „Strzelali do nas z erkaemów, które poustawiali na dachach domów. Cholera, straszne to było. Mieli nas jak na talerzu…”. Odwrót partyzantów ułatwiają żołnierze PAS, którzy dotarli do lasu wcześniej. Zaczynają strzelać do Sowietów z erkaemów. Pojawia się jednak nowe niebezpieczeństwo – od strony Zalesia nadciągają kolejne grupy enkawudzistów. Kleszcze zaciskają się. Żołnierzom „Burego” grozi okrążenie przez wrogie siły.
Chwilę później ruszamy dalej szlakiem 3. Wileńskiej Brygady NZW. Zmierzamy w kierunku wsi Jelonek. Przystajemy. To miejsce akcji plutonu „Rekina”, która ocaliła partyzantom życie”.
„„Bury” zachowawczo zdążył wysłać żołnierzy pod komendą „Rekina” w kierunku wsi Zalesie. Przeciwnik nie miał pojęcia o tym ruchu. Bohaterską obronę oddział ppor. Kazimierza Chmielowskiego przypłacił kilkoma rannymi i dwoma zabitymi. Dzięki „Rekinowi” partyzanci nie ponoszą klęski i udaje im się opuścić Gajrowskie. Po zakończonej walce 3. Wileńska Brygada NZW rozpoczyna drogę powrotną na Białostocczyznę, gdzie, pomimo wielu niepokojów, udaje jej się ostatecznie z powodzeniem dotrzeć”.
Zatrzymujemy się na modlitwę w lesie, przy kamiennym obelisku upamiętniającym miejsce pierwotnego pochówku 9 żołnierzy NZW.
Na koniec Gryzy. To tam, dzięki uprzejmości pana Sołtysa, mamy okazję porozmawiać przy ognisku, w urokliwym otoczeniu jeziora i lasu. Tak kończymy pierwszy dzień naszej wędrówki. Przy dźwiękach pięknej partyzanckiej pieśni „Już dopala się ogień biwaku” wsiadamy do samochodów, aby wrócić do swoich kwater i przygotować się do kolejnego dnia rajdu.
Wstajemy o świcie. O godzinie 5:30 spotykamy się pod Urzędem Gminy w Wydminach. Dzień wcześniej zapaliliśmy znicze pod pomnikiem upamiętniającym wyzwolenie tej miejscowości, którego dokonał w nocy z 14 na 15 lutego 1946 roku pluton ppor. Rekina. Chwilę później nadjeżdża autokar oraz znany już w całej Polsce samochód, z grafiką Żołnierzy Wyklętych. Zajmujemy miejsca. Ruszamy w kierunku granicy z Litwą.
Pierwszym przystankiem, na trasie do Wilna, są Turgiele. Znajduje się tu Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. To w tym miejscu powstało jedno z najbardziej rozpoznawalnych zdjęć 3. Wileńskiej Brygady AK. 9 kwietnia 1944 roku Romuald Rajs, wraz ze swoimi podkomendnymi, wziął udział we Mszy Rezurekcyjnej właśnie w tym kościele.
Teraz my fotografujemy się w bramie, prowadzącej do tej świątyni. Łzy w oczach i niezwykłe wzruszenie, że stoimy w tym samym miejscu, w którym w 1944 roku stał kapitan Bury. To tu, od grudnia 1943 roku do lipca 1944 roku, istniała Rzeczpospolita Turgielska. Niezależny skrawek polskiej ziemi, wyzwolony zaledwie na kilka miesięcy przez 3. Wileńską Brygadę AK, pod dowództwem kapitana Gracjana Fróga ps. Szczerbiec. Dlaczego ta piękna historia została zapomniana? Po dłuższej chwili oczekiwania zostajemy wpuszczeni do środka. W pięknym wnętrzu wybrzmiewają dźwięki pieśni kościelnych w języku polskim. Nie brakuje znajomych motywów – w tylnej części jednej z naw znajduje się kopia obrazu „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga, którego oryginał można podziwiać wśród zbiorów Muzeum Narodowego w Gdańsku. Ruszamy w dalszą drogę. Naszym celem jest Wilno.
Pierwszy i obowiązkowy punkt na wileńskiej mapie stanowi Cmentarz na Rossie. To tutaj spotykamy się z panią przewodnik, która towarzyszy nam przez najbliższe kilka godzin. Odwiedzamy kwaterę wojskową. Przyglądamy się napisom na szeregach białych krzyży. W kilku miejscach można dostrzec wstążki w kolorach polskiej flagi, którymi owinięto krzyże. Z pierwszej ręki dowiadujemy się jak obecnie wygląda sytuacja Polaków na Litwie. Nie jest ona łatwa. Przesuwamy się wzdłuż nagrobków. Docieramy do miejsca, w którym spoczywa serce Marszałka Józefa Piłsudskiego wraz ze szczątkami jego matki. Pomnik często pada ofiarą chuligańskich ataków, których dopuszczają się Litwini. Czas nagli. Musimy ruszać w dalszą drogę.
Kolejnym punktem na trasie naszej wędrówki jest Cmentarz w Kolonii Wileńskiej. Idąc na nekropolię, odwiedzamy miejscowy kościół pw. Chrystusa Króla, który zaskakuje swoją architekturą w zakopiańskim stylu. Cmentarz jest miejscem spoczynku żołnierzy AK poległych w czasie operacji „Ostra Brama”, rozpoczętej w nocy z 6 na 7 lipca 1944 roku.
Na terenie nekropolii znajduje się około 40 grobów żołnierzy wileńskiego i nowogródzkiego okręgu AK. Z 3. Brygady Wileńskiej AK , w walce o Wilno, dnia 7 lipca 1944 roku poległo 29 żołnierzy. Spoglądamy na krzyże z nazwiskami, pseudonimami i młodymi latami życia… 19… 23… 26… Polegli za wolną Polskę. Zapalamy znicze.
To szczególne miejsce także w kontekście historii Romualda Rajsa – ostatnie, które „Bury”, zagrożony aresztowaniem, odwiedził przed ewakuacją z Wilna aby pożegnać swoich żołnierzy. Pierwszy krzyż od lewej – Henryk Iwaszkiewicz „Ojciec”, lat 27. „Ojciec” był dowódcą plutonu w 3.Wileńskiej Brygadzie AK. „Bury” utrzymywał z nim ścisłe kontakty konspiracyjne w czasie gdy razem pracowali w Zakładach Mechanicznych Nozera na ul. Połockiej. Przyjaźnił się z nim. Bardzo przeżył jego śmierć gdy ten zginął podczas natarcia na Wilno.
Kończy nam się czas. Jednak z Wilna nie wyjedziemy bez stanięcia twarzą w twarz z Tą, która cierpliwie słucha. Przemieszczamy się w stronę starówki. Przez wnętrze przepięknego kościoła Św. Teresy udajemy się pod obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej. Chwila zadumy. Spokój. Tylko jedna myśl… ich wołanie: „Polsko, nie zapomnij mnie!”. Też słyszysz, Mamo.
Wracamy. Zachowaliśmy się jak trzeba. Upomnieliśmy się o pamięć o Bohaterach.
Cześć i Chwała kapitanie Bury.
Cześć i Chwała Twoim Żołnierzom.
Kim był kapitan Romuald Adam Rajs „Bury”?
Romuald Adam Rajs przyszedł na świat 30 listopada 1913 r. we wsi Jabłonka pow. Brzozów (Podkarpacie), w woj. Lwowskim, jako syn Stanisława i Eleonory (z domu Szaler). Został ochrzczony 8 grudnia 1913 roku w kościele pw. Św. Michała Archanioła i św. Anny w Dydni.
Szkołę powszechną ukończył w Sanoku. W 1930 r. jako szesnastolatek wstąpił do Szkoły Podoficerskiej dla Małoletnich nr. 1 w Koninie. W 1933 r. ukończył ją z wysoką notą i nagrodą (złoty zegarek) Szefa Departamentu Piechoty Ministerstwa Spraw Wojskowych oraz kurs spadochronowy. Służbę rozpoczął w 85. pp w Nowej Wilejce k. Wilna. W 1936 r. został przeniesiony do 13 Pułku Ułanów Tatarskich w Nowej Wilejce na stanowisko dowódcy plutonu, a następnie dowodził „specjalnym oddziałem rozpoznawczym” 19 Dywizji Piechoty. W jego szeregach – w Armii „Prusy” walczył w wojnie 1939 r. Jego jednostka została rozbita 15 września pod Lublinem. Oddział w czasie przedzierania się na wschód został rozbrojony przez Białorusinów w okolicach Kowla. Romuald Rajs dotarł do Wilna. W konspiracji znalazł się już w 1939 r. We wrześniu 1943 r. został członkiem oddziału partyzanckiego, który stał się zaczątkiem 3. Brygady Wileńskiej AK „Szczerbca”. Początkowo dowodził drużyną, następnie plutonem i kompanią szturmową. Intensywnie szkolił swoich żołnierzy, dzięki czemu 3. Brygada stała się jednym z najlepszych oddziałów Wileńskiej AK (największa ilość akcji bojowych i najmniej strat). Był niesamowicie odważnym dowódcą liniowym, podejmującym z powodzeniem samodzielne zadania bojowe. W kwietniu 1944 r. odznaczony Krzyżem Walecznych. W walkach o Wilno 6-7 lipca 1944 r. dowodząc kompanią szturmową 3. Brygady „Szczerbca” odznaczył się dużymi zdolnościami dowódczymi. Jego kompania, mimo ciężkich strat, zachowała pełną zdolność bojową. Za walkę o Wilno odznaczony Srebrnym Orderem Virtuti Militari (V kl) i awansowany na stopień ppor., a potem na porucznika. Uniknął rozbrojenia przez Sowietów, wycofał 3. Brygadę do Puszczy Rudnickiej i tam ją – wobec niemożności prowadzenia walki, rozformował. Po demobilizacji 3. Brygady kontynuował działalność konspiracyjną w ramach Okręgu Wileńskiego. Był ścigany przez NKWD i zmuszony do przebywania w ukryciu. Pod koniec 1944 r., pod przybranym nazwiskiem Jerzy Góral, zgłosił się w Białymstoku w Wydziale Personalnym Resortu Obrony Narodowej. Tam skierowano go do Lublina gdzie wcielono do Samodzielnego Batalionu Ochrony Lasów Państwowych i jako dowódcę plutonu skierowano do Hajnówki. Stąd zdezerterował i w maju 1945 r. przeszedł wraz ze swoim plutonem do operującej na Białostocczyźnie 5. Brygady Wileńskiej AK, dowodzonej przez mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”. Walczył w niej jako dowódca 2. Szwadronu. W tym czasie odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Późnym latem nawiązał łączność z miejscowymi ogniwami NZW i po rozwiązaniu AK przeszedł w jej struktury z większością żołnierzy 2. Szwadronu. We wrześniu mianowany dowódcą 3. Brygady Wileńskiej NZW i szefem Pogotowia Akcji Specjalnej. W styczniu 1946 r. awansowany do stopnia kapitana i odznaczony Złotym Orderem Virtuti Militari. Wykonując rozkaz dowódcy Okręgu NZW przystąpił do aktywnych działań zbrojnych przeciwko stronie komunistycznej. Jako dowódca PAS jest odpowiedzialny za akcje represyjne wobec skomunizowanych białoruskich wiosek (Zaleszany, Szpaki, Zanie, Wólka Wygonowska, Końcowizna), w których zginęło ok. pięćdziesiąt osób – w większości na skutek niezamierzonych przez dowództwo zdarzeń, oraz za rozstrzelanie trzydziestu białoruskich furmanów. Według opinii prokuratora pionu śledczego IPN z 2005 r. akcje te miały znamiona ludobójstwa. Wielu historyków, znakomitych badaczy historii Polskiego Podziemia Niepodległościowego – autorów nowych, licznych publikacji naukowych i książek, nie podziela tego poglądu. W lutym 1946 r., dowodząc 3. Brygadą NZW stoczył największą na dawnych Prusach bitwę z liczącą ok. 1500 żołnierzy obławą wojsk NKWD, MO i UB. Po powrocie z brygadą na Podlasie stoczył jeszcze dwie bitwy z komunistami. W bitwie pod Śliwowem brygada poniosła ciężkie straty. Jesienią 1946 r. rozwiązał oddział, otrzymał urlop i opuścił konspirację. Ukrywając się przed ścigającym go UBP, utrzymywał jedynie ograniczone kontakty konspiracyjne. W wyniku śledztwa prowadzonego wobec jednego z jego podwładnych, został zlokalizowany w Karpaczu gdzie mieszkał. Zdołał jednak umknąć UBP i ukryć się w Jeleniej Górze. Tam 17 listopada 1948 r. został aresztowany. 1 października 1949 r. WSR w Białymstoku skazał go w procesie pokazowym na karę śmierci. Zamordowano go „katyńskim strzałem” w więzieniu w Białymstoku 30 grudnia 1949 r. „Pochowany” w nieznanym miejscu. Postanowieniem Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego z dnia 15.09.1995 r. zrehabilitowany.
Tekst: Blanka Kiesz
Biogram opracowany przez dr Romualda Rajsa.
Opis bitwy pod Gajrowskimi: na podstawie fragmentów cytatów z książki J. Kułaka pt. „Rozstrzelany oddział” oraz M. Ostapiuka pt. „Komendant „Bury””
Zdjęcia: Józef Żernicki, Piotr Żmijewski, Tamara Zielińska-Żak, Andrzej M. Żak.
Koloryzacja zdjęć archiwalnych: Mikołaj Kaczmarek.
Zdjęcia archiwalne: Cmentarz Kolonia Wileńska ze zbiorów prywatnych dr Romualda Rajsa.
W ramach : Środowiska Patriotycznego Polski Północnej.