„Święta Noc” Jarosława Banaszka ze zdjęciami Michała Rytela  jest bez wątpienia filmem godnym zobaczenia i przemyślenia.

Filmy z Wigilią w tle można z grubsza podzielić na optymistyczne i ponure. W tych pierwszych „magia Świąt”  sprawia, że samotni spotykają miłość życia, biedni szybko się bogacą, a zagubieni krewni odnajdują się w cudowny sposób i grzeją spokojnie w domowym ciepełku. Zdjęcia są zwykle kolorowe, czasem wręcz jaskrawe, wnętrza starannie urządzone, a kostiumy prosto z wybiegów i topowych butików.

Filmy drugiego rodzaju są pod tym względem przeciwieństwem pierwszych. Zdjęcia ciemne, wnętrza zaniedbane, a postaci mocno pobrzydzone.  Wszystko to służy pokazaniu problemów i trudności nagromadzonych zwykle w dużej liczbie, przez to z żadnym bohaterem ani problemem nie sposób się widzowi zidentyfikować. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku Boże Narodzenie jest niestety traktowane bardziej jako entourage albo ciąg przykrych obowiązków niż czas przeżyć duchowych.

Dlatego od dłuższego czasu czekałam na to, żeby ktoś opowiedział jedną mocną historię, która będzie zrozumiała dla każdego widza. Tego, który przeżywa Święta religijnie, ale także dla osób  niewierzących, szanujących jednak tradycję. Czekałam na wiarygodny świąteczny film z pięknymi zdjęciami i mądrymi dialogami, a także dobrą grą aktorską. I doczekałam się.

Jarosław Banaszek napisał scenariusz i wyreżyserował film kameralny, który łączy  elementy różnych gatunków i prowadzi z widzem subtelną grę konwencjami. Nie chcę – wzorem wielu koleżanek i kolegów – opowiedzieć fabuły, bo lepiej, żeby kolejne warstwy dzieła każdy widz mógł odkrywać samodzielnie.  

Przyjemność z oglądania filmu będzie tym większa, im uważniej – od pierwszego zdania – słuchamy dialogów.  Już wstępna wymiana zdań między bohaterami – kobietą, która przygotowuje wigilijną wieczerzę (w tej roli świetna Maja Barełkowska) i mężczyzną, który przyjeżdża w ostatniej chwili (mocny Piotr Cyrwus). Trzecim bohaterem dramatu jest – tu nie zdradzam tajemnicy, bo w necie chodzą fragmenty – jest Mikołaj (dobra rola Michała Rolnickiego), któremu do świętości nieco może brakuje, ale jest szczery i chwilami nienachalnie zabawny.

W tym miejscu wracam do inteligentnej gry konwencjami. Zanurzając się w pozornie zwyczajny, pogodny wieczór, słuchając błyskotliwych dialogów, widz dostaje drobne sygnały, że może rzeczywistość nie jest jednak tak prosta, jak nam się wydaje.  Kolejne sceny przybliżają nas do odkrycia prawdy, trudnej, bolesnej, pokazującej bohaterów w zupełnie innym świetle.

Napięcie w filmie rośnie, ale reżyser dba, żeby widz nie poczuł się przytłoczony. Dlatego już prawie na sam koniec zostawia monolog Mikołaja (jedna z bardziej poruszających scen, chociaż wywołująca też uśmiech). Do mnie bardzo silnie przemówiła także scena, w której bohaterowie łamią się opłatkiem, ale zamiast składać sobie życzenia, uzgadniają coś, co dla obojga jest ważne. Proste i piękne.

Wart podkreślenia jest kunszt operatorski. Michał Rytel Przełomiec sprawił, że filmu nie ogląda się w kinie, ale z perspektywy bohaterów. Złudzenie bycia w środku akcji, osiągnięte między innymi dzięki odważnym zbliżeniom i spokojnemu prowadzeniu kamery, to dodatkowa wartość filmu.

Mam zresztą wrażenie, że wszyscy twórcy dobrze się wyczuwają i wspólnie budują nastrój tej niezwykłej filmowej opowieści.

Filmu, który poza głęboką refleksją psychologiczną, niesie równie wnikliwą diagnozę współczesnego społeczeństwa. Z wszystkimi kalkami myślowymi, stereotypami, uprzedzeniami i głupawymi nawykami. Można oczywiście zastanawiać się, czy tej publicystyki nie jest w filmie zbyt dużo.  Z drugiej strony, autor ma prawo do wypowiedzenia tego, co mu leży na sercu. Zdanie o islamistach wjeżdżających w jarmarki bożonarodzeniowe brzmi złowieszczo, ale jakże aktualnie po niedawnych doniesieniach z Magdeburga. Osobisty dramat bohaterów na tle skomplikowanej sytuacji geopolitycznej i rozwarstwienia ekonomicznego Europy, to ważny głos w debacie publicznej. Brzmiący tym donośniej, że w doskonałej formie artystycznej.

Czytelników zachęcam do przekonania się o tym osobiście, bo film jest na ekranach kin, a Twórcom życzę kolejnych produkcji.

Dorota Bogucka

„Święta Noc”,  scenariusz i reżyseria Jarosław Banaszek, zdjęcia Michał Rytel Przełomiec, obsada: Maja Barełkowska, Piotr Cyrwus, Michał Rolnicki, muzyka Krzysztof Kossowski, scenografia Paweł Sitkiewicz, kostiumy Jolanta Łagowska. Producenci: Jarosław Banaszek, Rafał Ulicki, Robert Pawłowski, Sebastian Stodolak, Jacek Włodarczyk. Dystrybucja Galapagos Films. Premiera 25.12.2024.

Fotos: materiały Producenta.