Zarząd Oddziału Warszawskiego SDP próbuje wyjaśnić, dlaczego wnioski o zapomogi pozostają od wielu miesięcy bez odpowiedzi.

W obecnej kadencji władze Oddziału Warszawskiego pełnią cotygodniowe dyżury, podczas których uważnie słuchają tego, co mają do powiedzenia dziennikarze skupieni w Stowarzyszeniu. Już pierwsze spotkania przyniosły ważne informacje. Od kilku koleżanek i kolegów dowiedzieliśmy się, że pomimo złożenia wniosków przed kilkoma miesiącami, wciąż nie otrzymali pomocy interwencyjnej. Postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie.

Poszukiwany przewodniczący

Zaczęliśmy od siebie – sprawdziliśmy, że wnioski od członków Oddziału Warszawskiego wpłynęły do naszego biura, zawierały wymagane informacje, poparte dokumentami i zostały przez Prezesa Zbigniewa Rytela zarekomendowane, a następnie przekazane via Biuro Zarządu Głównego do Komisji Interwencyjnej.

Żeby dowiedzieć się, co Komisja z wnioskami zrobiła, zaczęliśmy szukać jej przewodniczącego, czyli osoby, która nominalnie organizuje pracę Komisji. Na stronie Zarządu Głównego SDP komisja jest wprawdzie widoczna, ale nazwiska członków są ustawione w kolejności alfabetycznej, bez przypisania pozycji w organie. Otrzymaliśmy informację, że swoją funkcję pełni nadal przewodniczący poprzedniej kadencji. Wkrótce okazało się, że to nieprawda.  Udało nam się ustalić, że zaraz po wyborze, podczas październikowego Zjazdu Sprawozdawczo-Wyborczego Komisja przewodniczącą wybrała panią Krystynę Różańską-Gorgolewską.

Z dwóch źródeł – ciągle nieoficjalnie – usłyszeliśmy, że było to pierwsze i ostatnie spotkanie Komisji Interwencyjnej. Oznacza to, że pomimo napływu wniosków, Komisja nie zebrała się i nie rozpatrzyła żadnego z nich. Teoretycznie Komisja mogłaby swoją pracę wykonać zdalnie, ale członkowie, którzy z nami rozmawiali twierdzą, że nie otrzymali od przewodniczącej żadnego dokumentu do zaopiniowania.

W tym momencie zapaliła się kontrolka. Coś jest nie tak. Zwłaszcza, że osoby, które zasygnalizowały nam problem, nie dostały też żadnej informacji, np. że ich wnioski zostały odrzucone i że na pomoc nie mogą liczyć. 

Co najmniej zaniedbanie

Prezes Oddziału Warszawskiego skierował do przewodniczącej Komisji pismo z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego pomoc nie została udzielona. Odpowiedzi brak.

Z przykrością trzeba stwierdzić, że nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy osoby w trudnej, czasem dramatycznej sytuacji zdrowotnej i życiowej nie mogą liczyć na zapomogę. Poprzednie przestoje wynikały z różnych przyczyn i po naszej interwencji, na ogół pomoc była udzielana, chociaż w niektórych przypadkach nadchodziła zbyt późno.

Nie wiemy, dlaczego w obecnej kadencji Komisja Interwencyjna nie rozpoczęła pracy. Jesteśmy zaniepokojeni tym, że pani przewodnicząca nie kontaktuje się z wnioskodawcami, żeby im wyjaśnić przyczynę opóźnienia – sięgającą kilku miesięcy. W mojej opinii takie postępowanie jest naganne i osoby odpowiedzialne za tak ogromne zaniedbanie powinny ponieść konsekwencje w postaci utraty stanowiska.

Piszę „zaniedbanie”, bo ciągle chcę wierzyć, że to nie było działanie intencjonalne. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś celowo i świadomie naraził nasze koleżanki i kolegów na cierpienie codziennego sprawdzania rachunku bankowego, z nadzieją, że środki wpłynęły.  Zwłaszcza, że samo proszenie o pomoc wcale nie jest łatwe. O wsparcie finansowe wnioskuje niewiele osób, a kwoty przeznaczone na tę działalność przez Zarząd Główny są stosunkowo niewielkie. Ze sprawozdania Skarbnika SDP wynika, że w latach 2022-2024 wydano na ten cel 77 740 zł.

Przyznawane są w większości najniższe zapomogi w wysokości nieco ponad dwa tysiące. W budżecie SDP to niewiele, a dla wnioskodawcy szansa na załatwienie najbardziej palących wydatków, od których zależy zdrowie, a nawet życie.

Dlatego jako Zarząd Oddziału Warszawskiego SDP apelujemy zatem do osób, które zostały wybrane i podjęły się kierowania Komisją Interwencyjną o bezzwłoczne rozpatrzenie wniosków i przyznanie pomocy.

Dorota Bogucka