Zarząd Główny SDP podjął decyzję o zawieszeniu na dwa miesiące czynszu właścicielowi restauracji „Villa Foksal”. Votum separatum wobec kosztownego prezentu, jak nasze Stowarzyszenie robi firmie Prominentis, zgłosił prezes OW SDP, red. Zbigniew Rytel. Przeciwko głosowali też red. Ireneusz Bruski, red. Witold Gadowski i red. Stefan Truszczyński, a red. Tadeusz Woźniak wstrzymał się od głosu w tej sprawie.

Poprzednio, w trakcie wiosennego lockdownu ten sam najemca decyzją prezesa Krzysztofa Skowrońskiego otrzymał od SDP 90 proc. ulgi w czynszu. Teraz większość członków Zarządu Głównego zdecydowała, że przez dwa miesiące czynsz zasadniczy w ogóle nie będzie naliczany. W przeliczeniu na pieniądze oznacza to, że do budżetu SDP nie wpłynie ok. 64 tys. zł. W tej sytuacji zasadne jest pytanie zadawane przez członków Zarządu Głównego przeciwnych uldze, o to, w czyim interesie działa Zarząd Główny naszego Stowarzyszenia.

Najemca, podobnie, jak wszystkie lokale gastronomiczne jest wprawdzie zmuszony ograniczyć działalność, ale druga fala pandemii była zapowiadana jeszcze w czasie trwania pierwszej, zatem do tej sytuacji właściciel restauracji powinien być przygotowany. Jeszcze mniej przekonujący jest argument, że gdyby najemca z powodu trudnej sytuacji finansowej nie zapłacił faktury, to i tak SDP musiałby od tej należnej kwoty czynszu zapłacić VAT. – Argument, że „i tak, musielibyśmy zapłacić VAT” jest kompletnie bałamutny. Zakłada on, że firma Prominentis w przypadku braku naszej zgody na obniżkę czynszu nie opłaci faktury, za którą my będziemy musieli odprowadzić podatek VAT. A skąd takie założenie? Najemca ma obowiązek opłacenia faktury, a jeśli tego nie robi, wynajmujący ma instrumenty, żeby tę należność wyegzekwować. Gdyby Zarząd SDP nie zgodził się na obniżkę, Prominentis fakturę by i tak zapłacił, bo musi zgodnie z umową. Czy my jesteśmy zakładnikami naszego najemcy? Najemca jeszcze nie odmówił zapłacenia faktury, a my już na wyprzódki usuwamy im przeszkody, żeby tylko nie było im zbyt ciężko. Tylko że w ten sposób pozbywamy się podstawowych źródeł naszego przychodu. – mówi red. Zbigniew Rytel. W kontekście tej decyzji pamiętać należy, że naszym podstawowym obowiązkiem jest dbanie o interes stowarzyszenia, w tym także o interes Domu Pracy Twórczej w Kazimierzu, który z powodu pandemii ucierpiał nie mniej od firmy tak hojnie wspieranej przez Zarząd Główny.

Zdaniem red. Witolda Gadowskiego – wiceprezesa SDP – decyzja powinna zostać gruntownie przeanalizowana, podobnie jak kwestie tego, jakie korzyści z działalności w SDP czerpią niektórzy członkowie ZG. – Każdy z członków ZG stanie przed Zjazdem i odpowie na pytanie: czy dbałem o SDP, czy też byłem tylko figurantem? Sprawa tego umorzenia także będzie przedmiotem sprawdzenia. Podobnie jak czerpanie profitów z SDP – napisał w swoim mailu red. Witold Gadowski. Podobnie swój sprzeciw argumentował red. Stefan Truszczyński i ks. Ireneusz Bruski. Red. Tadeusz Woźniak wstrzymanie się od głosu uzasadnił brakiem dyskusji nad poważną przecież sprawą.

Dorota Bogucka