Dlaczego powiaty są drogie i nieefektywne? Co mają wspólnego samorządy z kremówką? Z kim Margaret Thatcher przeciągała linę? Jak można zreformować polską administrację terytorialną? Na te i jeszcze wiele innych pytań odpowiada Jakub Kwaśny w swojej monografii.

O Autorze pracy „Trzydzieści lat samorządności terytorialnej w Polsce. Gospodarka, rozwój, reformy”, która powinna być obowiązkową lekturą dziennikarzy, usłyszałam trzynaście lat temu, jako o najmłodszym i najlepszym radnym mojego rodzinnego miasta. Powiedzieć, że tarnowianie pana Jakuba lubią, albo, że jest tam popularny, to zdecydowanie za mało. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że na zaufanie i sympatię wyborców ciężko pracuje. Jest z tarnowianami na dobre i na złe. Każdego1 listopada od rana do wieczora kwestuje na zabytkowym cmentarzu, w styczniu jest wolontariuszem WOŚP, a na co dzień słucha, rozmawia i działa. W obecnej kadencji jest Przewodniczącym Rady Miasta. Jakub Kwaśny działalność samorządową łączy z naukową i dydaktyczną na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. To ważne, że pisząc o tym, czym się zajmuje, zdjął kapelusz czynnego polityka i pozostał w kapeluszu badacza.

Jak na naukowca przystało na początek systematyzuje pojęcia i zakreśla pole rozważań, by w kolejnych rozdziałach – wbrew tytułowi, który zapowiada, że zajmie się tylko rodzimą niwą – opisać różnicowanie organizacji terytorialnej w państwach Unii Europejskiej oraz dokładniej przyjrzeć się trzem europejskim przykładom różnych systemów władzy samorządowej: we Francji, Szwecji i Wielkiej Brytanii.

Dalej mamy solidną porcję wiedzy o tym, jak samorząd wykształcił się nad Wisłą. Wiedzy rzetelnej, faktograficznej, popartej stosownymi cytatami, Autor przywołuje – co oczywiste – różnych autorów mniej lub bardziej trafnych decyzji. Stroni wyraźnie od komentarzy politycznych i dba o symetrię, sięgając po opinie sprzeczne z tym, co stanowi oś wywodu. Nie można mieć zatem wątpliwości, że mamy do czynienia z obiektywną oceną sytuacji. Również w części empirycznej pracy widoczna jest dbałość, żeby badanie przeprowadzone wśród małopolskich samorządowców było reprezentatywne. Dlaczego do nich właśnie Autor się zwrócił rozumiem, jedyne, czego zabrakło mi w tej części, to usytuowania małopolskiego samorządu na tle reszty kraju. Autor założył też, jak się wydaje, że czytelnik wie na przykład, że Tarnów i Nowy Sącz były kiedyś województwach i ten status utraciły, co tłumaczy dlaczego ankietowani w tych powiatach opowiadają się za powrotem do dawnej mapy województw.

Najważniejszym w mojej ocenie elementem książki jest bardzo szczegółowy opis kompetencji szczebli samorządu. Zalecałabym lekturę tego fragmentu monografii nie tylko dziennikarzom, którzy o samorządach piszą i mówią, ale również wszystkim, którzy zamierzają startować w kolejnych wyborach. Przeczytanie książki wymaga wprawdzie pewnego wysiłku, może jednak uchronić przed kompromitacją. Przytoczę w tym miejscu anegdotę z ostatnich wyborów w mieście, do którego z Tarnowa wyjechałam, otóż opowiadano mi, że w biurze nadzoru warszawskiego metra powstała mapa, na której inżynierowie nanosili zapowiedzi następnych linii składane przez kandydatów na prezydenta. Setnie się przy tym bawili, bo przyszłe stacje wypadały na przykład pod jeziorem. Samorządowcy różnych szczebli obiecywali zresztą wiele rzeczy, które zależą od innych władz. Kandydując dobrze jest jednak znać topografię miasta i zakres kompetencji organu, do którego się chce być wybranym. Nawiasem mówiąc, wyborcom ta wiedza przyda się także.

Kolejny rozdział pracy traktuje o narzędziach służących do wpływania samorządów na rozwój gospodarczy. Ostatni zaś zawiera cztery scenariusze możliwych zmian organizacji terytorialnej w Polsce. Jako osobę pracującą na co dzień w III sektorze, szczególnie zainteresowała mnie zawarta w ostatnim ze scenariuszy propozycja zobowiązania związków międzygminnych (które miałyby zgodnie z tą koncepcją zastąpić powiaty) do stworzenia centrów współpracy z organizacjami pozarządowymi.

Autor konsekwentnie trzyma się faktów i nie spekuluje, który ze scenariuszy ma szansę na realizację, stwierdza jedynie, że w Polsce potrzebny jest kolejny etap decentralizacji.

Wysoka jakość merytoryczna i staranność edytorska – praca jest opatrzona wieloma przypisami, zawiera wykaz literatury i spis tabel. Jeżeli coś można byłoby dodać, to wykaz pojęć, rodzaj mini słowniczka. Głównie dla tych czytelników, którzy z opisaną tematyką jeszcze się nie zetknęli.

Walorem książki Jakuba Kwaśnego jest przystępny język, Autor ma lekkie pióro, drobne błędy stylistyczne wynikają jak sądzę z mody i dadzą się wybaczyć. Jeżeli coś trochę przeszkadzało mi w lekturze, to zasada podawania jedynie inicjału imienia przy nazwisku. Idę o zakład, że wielu czytelników może nie pamiętać, czy M. Kulesza, z którym zresztą miałam przyjemność współpracować, gdy odradzała się polska samorządność, to Michał, Maciej, Marcin czy może Mariusz.

Jestem też przekonana, że dr Jakub Kwaśny ma szansę godnie pracę profesora kontynuować.

Dorota Bogucka

Jakub Kwaśny, „Trzydzieści lat samorządności terytorialnej w Polsce. Gospodarka, rozwój, reformy”, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Kraków 2019, s. 154