… jak to łatwo powiedzieć. O tym, żeby pisać regularnie myślałam wielokrotnie. Ale się nie złożyło. Zmobilizowała mnie dopiero możliwość goszczenia na stronie Oddziału Warszawskiego SDP, z którym jestem od wielu lat związana. Pierwszy tekst – taki powiedzmy rozgrzewkowy – napisałam prawie trzy lata temu. I chociaż wiem, że wpisy blogowe powinny być aktualne, to jednak postanowiłam się nim z Państwem podzielić. Możecie go Państwo przeczytać obok.

Życie dopisało do tego tekstu dalszy ciąg, bo w czasie gdy  ponownie przygotowywaliśmy się do uruchomienia naszej strony internetowej w nowej odsłonie, odszedł od nas śp. Stefan Bratkowski. Autorytet etyczny i zawodowy, człowiek, który przeprowadził nasze Stowarzyszenie przez najtrudniejszy czas stanu wojennego. Zasługi redaktora Bratkowskiego są wielkie, między innymi brał znaczący udział w organizowaniu się Stowarzyszenia w nowej rzeczywistości politycznej i w odzyskaniu majątku SDP.

W swoim działaniu i publicystyce często odnosił się do samorządności i samostanowienia. Na tym fundamencie można było zbudować państwo po zmianie ustroju. Można było, ale się nie udało. Samorządności po 1989 r. jest ciągle, jak się wydaje  za mało. Również środowiska zawodowe, które uwolnione spod kurateli wszechobecnej władzy, mogły się po 1989 r. organizować, jakoś tej szansy w pełni nie wykorzystały. Środowisko dziennikarskie nie jest tu wyjątkiem.

Drugim elementem spuścizny Stefana Bratkowskiego była pomoc, wzajemna, bezinteresowna, taka, której udzielał sam i którą organizował w Stowarzyszeniu.

Rządzić się samemu, to znaczy także brać odpowiedzialność. Redaktor Stefan Bratkowski był zwolennikiem również tego, żeby wewnątrz organizacji działały mechanizmy kontroli i byśmy sami pilnowali przestrzegania standardów. Czujny był zwłaszcza tam, gdzie chodziło o wspólne dobro i majątek. Jeśli statutowe władze SDP mogły potencjalnie popełnić błąd, nie wahał publicznie upominać swoje Koleżanki i Kolegów.

Ostatni raz miałam okazję osobiście spotkać Redaktora Bratkowskiego podczas przedświątecznego spotkania, które organizował ówczesny Prezes Oddziału Warszawskiego SDP, red. Grzegorz Cydejko. 

Mam nadzieję, że gdy skończą się ograniczenia, będziemy mieli okazję zorganizować kolejne, podczas którego wspólnie – oby w jak najszerszym gronie – powspominać naszego Prezesa Honorowego.

Dorota Bogucka